31 maja 2007

*Bang bang*


Wszystkiego najsłodszego dla wszystkich dzieci, szczególnie dla tych, które się nimi nie czują.
Przynajmniej wolne,
Chociaż sobie odpocznę...
a w sobotę na koncert ;) ciekawie zapowiada się ten tydzień. Obóz przetrwania też będzie (jakby mi mało w domu było)
Z racji, że rodzice jutro wyjeżdżają muszę pożegnać się z aparatem na 2 tyg..
Goodbye my lover

3 komentarze:

Anonimowy pisze...

God bless U kid ;)

Anonimowy pisze...

na okładce widze jakoms swinie:)
martina

Anonimowy pisze...

i od razu mi się nasuwa... była sobie nancy sinatra. nie wiem czy akurat w tytule Twojej notki, ale była nie da się ukryć..
Czuje sie stu procentowym dzieckiem. zawsze sie tak bede czuła. bo nie można wypierać się tego, co najpiękniejsze...
pozdrawiam serdecznie :*